Soundcast - Podcast Responsive Theme

Ambasador BdPN. Podcast finałowy.

2020-12-22 18:53 Ambasador BdPN Pobierz (MP3) Odsłony: 17932

To jest podcast finałowy projektu: „Medialny ambasador Bieszczadzkiego Parku Narodowego - dzikiego królestwa rysia Pędzelka, 2020”. Przygotowali go uczniowie z czterech szkół podstawowych: ze Szkoły Podstawowej nr 2 z Zagórza, ze Szkoły z Zahutynia, z Tarnawy Dolnej i ze Szkoły Podstawowej nr 8 z Sanoka.

W Bieszczadzkim Parku Narodowym wszystko jest możliwe, nawet to, co stało się nie tak dawno temu! Posłuchajcie!

Każdego roku, do dzikiego królestwa rysia Pędzelka, przybywa z wielu miast Polski bardzo ceniony zespół wybitnych naukowców, który podejmuje wyzwanie odkrywania nowych skarbów górskiej krainy. Wszyscy mieszkańcy okolicznych miejscowości wiedzą dokładnie, kiedy odkrywcy pojawiają się w okolicy, bo nie da się nie zauważyć pojazdu, którym przyjeżdżają! Robi ogromne wrażenie! Gdy tylko dzikobus parkuje przy sklepie, dzieci podbiegają do terenowego wozu, oglądają nowoczesny sprzęt do badań, zadając przy tym wiele pytań. Niejeden chłopiec i dziewczynka marzy o tym, by w przyszłości dostać się do takiego zespołu i odkrywać dziki świat! No właśnie! Czy wiecie, kto tworzy ten wyjątkowy zespół naukowców? Posłuchajcie, jak wygląda kompletowanie ekipy specjalistów na kilka dni przed przyjazdem do Bieszczadzkiego Parku Narodowego!

Witajcie w naszym ekspedycyjnym zespole! Za chwilę wyruszamy, ale niestety nie wszyscy mogą pojechać! Skład ekipy jest ściśle określony! Uwaga, Uwaga! Do dzikobus razem z nami wsiadają tylko wybrane osoby!

Oto geolog, który zajmuje się badaniem budowy Ziemi oraz analizą procesów geologicznych, którym ona ulega. Zabierze ze sobą: młotek geologiczny, lupę i aparat fotograficzny.

Ooo! Geolog chce zabrać ze sobą chomika! Ale niestety, na wyprawę ekspedycyjną nie bierzemy żadnych zwierząt! Bardzo mi przykro!

Wsiada botanik - specjalista zajmujący się badaniem roślin. Zabierze ze sobą: klucz do oznaczania roślin, lupę i aparat fotograficzny.

Zapraszamy! Botanik mile widziany!

Uwaga! Wsiada zoolog! Naukowiec zajmujący się badaniem zwierząt! Zabiera ze sobą: lornetkę, fotopułapki i aparat fotograficzny.

A kto to wsiada?! Jestem modelką! Mam smartfona i chciałabym sobie zrobić zdjęcie w ciekawym miejscu! Na pewno będę miała wiele lajków na Insta oraz wy będziecie sławni!

Ooo niestety! Modelka nie pojedzie na wyprawę ekspedycyjną, a poza tym masz nieodpowiednie buty!

Do dzikobusa wchodzi archeolog, który gromadzi i analizuje materiał z wykopalisk. Zajmuje się badaniem minionych kultur i cywilizacji. Zabiera ze sobą: łopatę, pędzle, sito, szpachelki i kompas.

Nie może zabraknąć kierowcy, bez niego nie wyruszymy! Nasz dzikobus tylko jego słucha!

A oto przyrodnik! Badacz przyrody! Zabiera ze sobą duży zeszyt i długopis. Zapisze i zbierze całą dokumentację naszej wyprawy ekspedycyjnej!

Wspaniale! To bardzo ważna sprawa w czasie wyprawy!

Moi drodzy, czy jesteśmy już w komplecie?

Nie! Jeszcze jedna osoba! Bardzo ważny członek naszego zespołu! To mistrz kuchni, który uprzyjemni naszą wyprawę smacznymi potrawami!

Co ja widzę?! Ma w plecaku patelnię do naleśników?!!! Hurra! Uwielbiam naleśniki!

Jesteśmy gotowi! Możemy wyruszać!

Droga do Bieszczadzkiego Parku Narodowego jest długa, ale nie nudna! Naukowcy podczas jazdy już omawiają szczegóły badań, terenowych wypraw! Przygotowują sprzęt, dzielą się odkryciami i mają też mnóstwo czasu, by śpiewać ulubione piosenki poznane w dzieciństwie! Dołączmy do jednej z nich:

(Piosenka)

Ałimbałe, ruszamy na wyprawę,
Ałimbałe, kropelki małe,
Ałimbałe, ruszamy na wyprawę,
Ałimbałe, kropelki małe.

Przed nami długa droga, góry lasy i woda.
Bierzemy wszystko, co trzeba, by nie jeść liści z drzewa.
Potrzebna będzie też mapa dzikiego świata,
A na niej zaznaczone wszystkie parki narodowe!

Ałimbałe, ruszamy na wyprawę,
Ałimbałe, kropelki małe,
Ałimbałe, ruszamy na wyprawę,
Ałimbałe, kropelki małe.

Czy wszyscy mają lornetki? – TAK!
Na nogach suche skarpetki! – TAK!
W plecaku jabłko i woda – TAK!
Czy ktoś sprawdzał, jaka będzie pogoda? – NIE!
Czy wszyscy mają maseczki? – TAK
W kieszeniach suche chusteczki? – TAK
Ruszamy …..
To jest DZIKA ODYSEJA!

Ałimbałe, ruszamy na wyprawę,
Ałimbałe, kropelki małe,
Ałimbałe, ruszamy na wyprawę,
Ałimbałe, kropelki małe.

Po przybyciu do Parku, zespół ekspedycyjny rozbija swoją terenową bazę w specjalnie wyznaczonym miejscu uzgodnionym z dyrekcją Parku i po otrzymaniu wszystkich zgód rozpoczyna się pełna przygód misja! Dzikie królestwo rysia Pędzelka badane jest pod każdym kątem, aby na nowo odkryć, że przyrodnicze skarby są wyjątkowe i warto je chronić dla przyszłych pokoleń!

Geolog podziwia zachwycające warstwy skał osadowych! Botanik odkrywa nowe gatunki paproci, a zoolog, przy okazji poznawania skrytego życia bieszczadzkich rysi, za pomocą ukrytych kamer dokonał niezwykłego odkrycia! Udokumentował moment, jak niedźwiedź i inne zwierzęta wchodzą na Borsuka!

Los chciał, że zachwycony zoolog podzielił się obserwacjami z innymi naukowcami, podczas przerwy na obiad w restauracji, w której przebywali też inni bieszczadzcy wędrowcy. Zafascynowani odkrywcy, pełni uznania dla zoologa, nie przerywając głośnych rozmów, wrócili do zwierzobusa, by dokładnie przeanalizować materiał z kamer i ruszyć w dalsze poszukiwania!

Podsłuchana w restauracji rozmowa odkrywców, rozeszła się po okolicy i wywołała niecodzienne poruszenie! Zrobiło się głośno!

Dzień dobry radiosłuchacze! Tu rozgłośnia radia Na tropach dzikiej przyrody! Dziś mamy dla Państwa ciekawe doniesienie o niezwykłych zjawiskach, do jakich dochodzi w Bieszczadzkim Parku Narodowym!

Ale o szczegółach opowie nam, obecna na miejscu, nasza reporterka Ewa. Ewo, czy nas słyszysz?

-Tu Ewa! Witam wszystkich tropicieli dzikiej przyrody z Bieszczadzkiego Parku Narodowego! Jestem na szlaku z Rabiej Skały do Krzemieńca, którym przebiega granica polsko-słowacka. Zwykle nie ma tutaj tłumów, ale dziś jest inaczej! Wokół mnie gromadzi się coraz więcej turystów. Panuje tu wielkie poruszenie! Wszyscy debatują o czymś i spierają się! Szukają zasięgu, aby sprawdzić doniesienia w internecie! Oddaję zatem mikrofon turystom z zapytaniem: Co tutaj się dzieje? O czym z takim ożywieniem rozmawiają?

- Witam pani redaktor! Wszyscy od wczoraj żyją wiadomością, że ponoć wieczorem niedźwiedź wędrujący tym szlakiem, wszedł na borsuka!

- Ja też o tym słyszałam! Chociaż zupełnie nie pojmuję, jak to jest możliwe? Wszak niedźwiedź, król bieszczadzkiej puszczy, waży ok 200 kg, a borsuk, chociaż jest największym polskim łasicowatym, to jest postury psa. Jego waga waha się od 8 kg na wiosnę do 18 jesienią, gdy zgromadzi zapasy tłuszczu na sen zimowy.

- Ja rano w schronisku słyszałam, jak strażnik parku narodowego rozmawiał z GOPR-owcem, że o świcie widziano, jak na borsuka wchodziła wataha wilków! Dlatego postanowiłam pójść tutaj i zobaczyć na własne oczy, jak to możliwe i czy borsuk przeżył?

- Ludzie, co za bzdury opowiadacie! Jak niedźwiedź, czy wilk może wejść na borsuka? To nielogiczne! Wbrew prawom fizyki oraz zdrowemu rozsądkowi!

-Ja też o tym słyszałam!

- Wokół mnie coraz większe poruszenie i gwar! Wszyscy spierają się, przytaczają argumenty, powołują się na naukowe opracowania…i zdrowy chłopski rozum!

- To jakaś plotka, żeby odwrócić uwagę od pandemii!

- Może to taka kaczka dziennikarska?

- Pewnie chciano zareklamować Bieszczadzki Park Narodowy i jego niezwykłą dziką przyrodę!

- Myślę, że ten borsuk będzie taką legendą bieszczadzką jak Yeti lub potwór z Loch Ness!

Drodzy tropiciele przygód, przed chwilą przybył do nas dyrektor Bieszczadzkiego Parku Narodowego! Zapytajmy, jak on wytłumaczy to niezwykłe zjawisko!

- Drodzy turyści, zaszło ogromne nieporozumienie! Owszem, widziano wczoraj na borsuku niedźwiedzia! Weszła też na niego grupka turystów, a dziś o świcie fotopułapki zarejestrowały watahę wilków oraz rysia, a wszystko to jest możliwe, bo Borsuk to szczyt w paśmie granicznym Bieszczadów o wysokości 991 metrów. Żeby się o tym przekonać, zapraszam, żebyśmy wspólnie weszli na Borsuka i zobaczyli, że w Bieszczadzkim Parku Narodowym wszystko jest możliwe!

- Z przełęczy pod Borsukiem relacjonowała dla słuchaczy Radia Na tropach dzikiej przyrody, Ewa

W Bieszczadzkim Parku Narodowym wszystko jest możliwe, nawet to, że wybitni naukowcy odkrywający dzikie królestwo rysia Pędzelka, nie spostrzegli, że ich przyrodnicze obserwacje wywołały tyle emocji. Nieopodal Suchych Rzek prowadzili kolejne badania, a po ciężkiej pracy odpoczywali. Zbierali się razem, rozpalali ogień i pod niebem pełnym gwiazd cieszyli się przyrodniczymi sukcesami. Przyłączmy się do nich.

- Poda mi ktoś ketchup?

- Chcesz ten ostry? – Może być, dzięki!

- Patrzcie, jakie rozgwieżdżone niebo! Ooo! Gwiazda spada tam nad potokiem! Szybko, pomyślcie sobie jakieś życzenie!

- Wyobraźcie sobie, jak moja mama chodziła do gimnazjum, to przyjeżdżała tu na warsztaty terenowe. Pokazywała mi zdjęcia! Mówię wam, ale było dziko! Nie było tej wiaty z widokiem na niebo! Mama opowiadała, że była to niezapomniana wyprawa i spotkanie z tajemniczą dziką przyrodą, dlatego zawsze wszyscy chcieli jechać do Suchych Rzek!

- Nie uważacie, że to dziwna nazwa miejscowości Suche Rzeki?

- Ja znam legendę, która tłumaczy, skąd się wzięła taka nazwa. Chcecie posłuchać?

- Pewnie, opowiadaj, ale dorzućcie trochę drzewa do ogniska, żeby nam nie zgasło, jak się zasłuchamy!

Zapraszamy też naszego kucharza, może poczęstuje się kiełbaską z ogniska? Wprawdzie to nie naleśniki po bieszczadzku, ale też pysznie!

- To posłuchajcie! Dawno, dawno temu grupka ludzi osiedliła się koło Zatwarnicy i założyła wieś. Pobudowali domy przy niewielkim potoku, który chyba dla żartu nazwali Rzeką. Gospodarzyli sobie spokojnie kilka lat, aż tu przyszła bardzo mroźna, śnieżna zima. Śniegu napadało na 3 metry, tak, że ludzie, aby wyjść z domu, kopali tunele, albo przez dziurę w dachach wychodzili. Około połowy marca przyszła nagle wiosna i z dnia na dzień zrobiło się ciepło. Woda z topniejących śniegów z dużym impetem ruszyła z Połoniny Wetlińskiej. Wezbrane potoki zmieniły się w rzeki, zalewając pola i łąki. Pewnego dnia, nad ranem zadrżała ziemia i rozległ się głuchy, przeraźliwy łoskot. Spod Połoniny Wetlińskiej ogromne masy ziemi, kamieni zsunęły się kilkaset metrów w dół, a przerażeni ludzie myśleli, że to trzęsienie ziemi!

- I co? Zasypało ich, czy zdołali ujść z życiem?!

– Mieszkańcy przeżyli, ale okazało się, że osuwisko zasypało źródła potoków wypływających spod połoniny. Po nieudanych próbach poszukiwania wody, mieszkańcy, jeden po drugim, przenieśli się do Zatwarnicy. Nie da się żyć we wsi pozbawionej wody, bo potrzebują jej ludzie i zwierzęta. Został tylko Tysko, ten, który przyszedł tu pierwszy i założył osadę. Postanowił odkopać przywalone kamieniami i ziemią źródła, aby potoki ponownie napełniły się wodą.

Trudna to była praca! Tysko, choć był pracowity i nieugięty, to po 7 latach bezowocnej pracy miał już dość! I kiedy postanowił zrezygnować, niespodziewanie dotarł do źródła pierwszego potoku! Za trzy lata do źródła drugiego, a po kolejnych czterech odkopał źródło najważniejszego potoku, zwanego Rzeką.

- Wow! Po czternastu latach kopania Suche Rzeki przestały być suche!

- Tak, do Tyska wrócili bliscy, dorośli synowie i córki, pozakładali rodziny, pobudowali chałupy i osada znowu ożyła! Pamięć o tym niezwykłym wydarzeniu została zapisana w nazwie wsi, zaś o Tysku, co nie odszedł z innymi, lecz pozostał i uczynił to miejsce zdatnym do życia, pozostała legenda.

- Dziś, chociaż rzeka nie jest sucha, niestety, wsi już nie ma!

- Ale to fantastyczne dzikie miejsce, gdzie rządzi przyroda i gdzie możemy, jak dziś, siedzieć przy ognisku z gitarą, patrzeć na spadające gwiazdy, słuchać bieszczadzkich legend i zajadać się pysznościami!

- A właśnie! Czy te kiełbaski za bardzo się nie przysmażyły?

- Nie, nie, nie, nie przysmażyły się! Są doskonale przyrumienione, a do tego ten, ojej, ten chlebek z ogniska, mniam, palce lizać! Mam nadzieję, że zaraz upieczemy słodkie pianki!

Jeszcze długo dzielni odkrywcy siedzieli przy ogniu i cieszyli się sobą. Następnego dnia, wcześnie rano, spakowali terenową bazę i ruszyli dalej. Chcecie wsiąść z nimi do dzikobusa i zaśpiewać piosenkę? Ho, hoł! Świetnie! Zatem ruszajmy, by odkrywać Bieszczadzki Park Narodowy

(Piosenka)

Jest dziko, jest dziko w parkach narodowych,
Jest dziko, jest dziko, podziwiamy dziki świat!
Jest dziko, jest dziko w parkach narodowych,
Jest dziko, jest dziko, podziwiamy dziki świat!

Tam żyją rysie i niedźwiedzie – Wow! Ale dziko!
Żyją wilki i jelenie – Wow! Ale dziko!
Żyją żubry i borsuki - Wow! Ale dziko!
Żyją dziki i koniki - Wow! Ale dziko!
Jeszcze raz!

Jest dziko, jest dziko w parkach narodowych,
Jest dziko, jest dziko, podziwiamy dziki świat!
Jest dziko, jest dziko w parkach narodowych,
Jest dziko, jest dziko, podziwiamy dziki świat!

Tam żyją rysie i niedźwiedzie – Wow! Ale dziko!
Żyją wilki i jelenie – Wow! Ale dziko!
Żyją żubry i borsuki - Wow! Ale dziko!
Żyją dziki i koniki - Wow! Ale dziko!
Jeszcze raz!

Jest dziko, jest dziko w parkach narodowych,
Jest dziko, jest dziko, podziwiamy dziki świat!
Jest dziko, jest dziko w parkach narodowych,
Jest dziko, jest dziko, podziwiamy dziki świat!
Dziki świat! Dziki świat!

Był to podcast finałowy projektu: „Medialny Ambasador Bieszczadzkiego Parku Narodowego - dzikiego królestwa rysia Pędzelka, 2020”. Scenariusz, reżyseria, muzyka i montaż: Krystian Tyrański. Podcast wykonany na zlecenie Bieszczadzkiego Parku Narodowego jest dofinansowany ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Rzeszowie.